Oto moje pierwsze czytelnicze podsumowanie miesiąca. Gdy
spojrzałam na listę umieszczoną poniżej, doznałam wielkiego zaskoczenia. Nie
spodziewałam się, że było tych książek aż tyle.
Były takie, którymi się zachwyciłam, ale i takie, które
przeczytałam, aby mieć swoje zdanie na ich temat. Jedne zaskoczyły mnie
pozytywnie, a inne rozczarowały. Do kilku
na blogu pojawiły się recenzje. Zapraszam.
Podsumowanie miesiąca czytelniczego – marzec 2015
1. Pretty Little Liars – Zatrute – Sara
Shepard 4/10
Jest to 14 tom z serii. Sama zastanawiam
się dlaczego je czytam, skoro tak nisko oceniam – i słusznie. Ale ja po prostu
nie lubię nie kończyć czegoś, co zaczęłam. Kolejne perypetie Kłamczuch, które
prześladuje tajemnicze „A”.
2.
Rywalki- Kiera Cass 7/10
Współczesna bajka o tym , jak to
kilkadziesiąt panienek walczy o serce księcia Maxona. Jest tu nowy świat
powstały na gruzach poprzedniego, jest tu buntowniczka i czarny charakter w
postaci tych, którzy chcą walczyć z ustrojem. Czyli wszystko to, co nastolatki
lubią najbardziej i im na pewno ta książka się spodoba.
I3. I jak tu nie biegać – Beata Sadowska 7/10
Nie jest to poradnik o bieganiu, ale
dzielenie się pasją biegania i trochę pochwalenia się osiągnięciami. Nie
przepadam za autorką tej książki jako za dziennikarką, ale książka była
naprawdę ciekawie i lekko napisana.
4. Kasacja – Remigiusz Mróz 9/10
Świetny thriller prawniczy – można by rzec
– z doborową obsadą. Zapraszam do recenzji TUTAJ
5. Więzień Labiryntu – James Dashner8/10
Grupka chłopców z niewiadomych powodów zostaje umieszczona w centrum ogromnego i niebezpiecznego labiryntu. Książka ciekawa, a recenzja TUTAJ
Grupka chłopców z niewiadomych powodów zostaje umieszczona w centrum ogromnego i niebezpiecznego labiryntu. Książka ciekawa, a recenzja TUTAJ
6. Na ratunek – Nicholas Sparks 5/10
Kolejna książka pisana przez kalkę. Ona,
On. Ciężkie doświadczenia. Zakochują się. Problemy się piętrzą i na koniec
tradycyjnie zaskoczenie z morzem łez. Typowy schemat. Zresztą o twórczości
Sparksa niedługo napiszę na blogu.
7. Napój miłosny – Eric Emmanuel
Schmitt 8/10
Piękny i zaskakujący dialog dotyczący “obgadywania miłości” i o tym, czy
można manipulować uczuciami. Recenzję można znaleźć TUTAJ
8. Czas Żniw - Samantha Shannon 6/10
Niesamowicie zakręcona i skomplikowana
powieść. Skomplikowana fabuła, postacie a przede wszyskim nazwy i pojęcia.
Typowa fantastyka z elementami dystopii. Książka mnie nie zachwyciła, ale mam
ochotę przeczytać drugą część, która w Polsce od 22 kwietnia
9.
Dzika droga – Cheryl Strayed 7/10
Urocza i mądra książka o życiu, o tym, czy
można zacząć wszystko od nowa i ile jesteśmy temu w stanie poświęcić. Typowa
powieść drogi. Recenzja TUTAJ
10.
Po zmierzchu – Haruki Murakami 8/10
W planach mam recenzję, bo naprawdę zaciekawiła
mnie ta książka. Jakby jednym słowem określić tę powieść? Dziwna? Intrygująca?
Bo jest dziewczyna, która śpi od dwóch miesięcy i jest kamera, która ją
monitoruje. A dodatkowo na ekranie telewizora ktoś ją obserwuje. Jest też jej
siostra, która postanawia noc spędzić „na mieście”, bo boi się wracać do domu… Recenzja TUTAJ
11.
Trafny wybór - J.K. Rowling 6/10
Nie wiem co powiedzieć o książce, z która
wiązałam wielkie nadzieje. Niby fabuła ok, język też, ale czegoś mi
brakowało. Muszę to przemyśleć.
A dodatkowo na blogu pojawiła się recenzja cudownej i magicznej książki Niny George - Lawendowy Pokój.
TBR na kwiecień 2015
W kwietniu postanowiłam zrobić sobie misz-masz gatunkowy.
Zdecydowałam się na 5 książek, bo nie wiadomo, czy czytanie pójdzie mi tak
wyśmienicie jak w marcu.
1.
Perswazje - Jane Austen
2. Ocalony. Ćpunk w kościele - Andrzej Sowa
3. Próby ognia – James Dashner
4. Przepowiednia Dżokera - Jostein Gaarder
5. Cinder - Marissa Meyer
Jeśli czytaliście którąś z prezentowanych książek marcowych
lub kwietniowych, to podzielcie się swoim zdaniem na ich temat. Zapraszam.
System gwiazdek wg. Lubimy Czytać
1/10 beznadziejna
2/10 bardzo słaba
3/10 słaba
4/10 może być
5/10 przeciętna
6/10 dobra
7/10 bardzo dobra
8/10 rewelacyjna
9/10 wybitna
10/10 arcydzieło
Może dziwne pytanie, ale jak wpadłaś na tytuł bloga?
OdpowiedzUsuń:) dodekafonia to termin muzyczny określający komponowanie muzyki niezależnie od tonacji (na wszystkich dźwiękach, również tych, które nie wchodzą w tonację). Staram się czytać wszystkie gatunki, aby móc wypowiadać się na temat książek z czystym sumieniem. Stąd "dodekafonia literatury" ;)
UsuńPozdrawiam!
Taka literacka atonalność.
Usuń