7 kwietnia 2015

Po zmierzchu - Haruki Murakami




Może klasyka, to zbyt dużo powiedziane, ale przedstawiam dziś pozycję, która była bestsellerem już jakiś czas temu. Wówczas czytałam ją razem z innymi. Po kilku latach spoglądając na półkę zaczęłam zastanawiać się nie „o czym” a „czym” jest ta książka? Nie pamiętałam absolutnie nic oprócz emocji, jakie towarzyszyły mi podczas jej czytania. A zatem, jak przedstawiają się one po powtórnym  wejściu w świat niejasności?


      Dlaczego młoda dziewczyna postanawia spędzić samotnie noc przy stoliku restauracyjnym w tętniącym blaskiem mieście? Co skłoniło ją do metaforycznej ucieczki przed czy w głąb siebie? Dlaczego jej siostra śpi? – od dwóch miesięcy. I kim jest człowiek, który ją obserwuje zza szklanego ekranu telewizora? Co ma z tym wszystkim wspólnego mężczyzna, który w motelu katuje prostytutkę? Więcej pytań? 

Proszę bardzo.       
                
Albo nie. 

Sami sobie je zadajcie po lekturze. Natomiast odpowiedzi… pozostają w gestii wyobraźni…

         Murakami kreuje świat, którego nie jesteśmy w stanie określić. Może jest to realizm, może fantastyka a może jeszcze coś zupełnie innego, coś niepowtarzalnego. A odpowiedź zna sam autor. 

        W książce dostrzegamy elementy wielu gatunków literackich.
Mamy obyczajówkę
Mari Asai postanawia spędzić samotnie noc w mieście, co jej się kompletnie nie udaje. Spotyka bowiem młodego saksofonistę, który przez przypadek wciąga ją w taką oto sytuację…
Mamy wątek kryminalny
W jednym z podrzędnych moteli zostaje pobita chińska prostytutka, a tylko Mari zna język, którym posługuje się kobieta. Staje się więc pośrednikiem między ofiara a mafią…
Z drugiej strony, samotnie śpiąca w swoim (?) pokoju siostra Mari – Eri jest obserwowana przez tajemniczego mężczyznę oraz… czytelnika… Jak? A tak!
Wątek psychologiczny/ porozważajmy sobie życie 

„Myślę, że z czasem po trochu zbudowałam sobie jakby własny świat. I kiedy  jestem w nim sama, jest mi nieco lżej na duszy. Ale fakt, że musiałam sobie taki świat zbudować, świadczy o tym, że jestem słabym człowiekiem, którego łatwo zranić. I ten mój świat w oczach innych ludzi jest bezwartościowy, nieważny.  Jak domek z kart, który może znieść każdy silny podmuch…”
Fantastyka
Eri śpi (ponoć) w swoim pokoju. Właściwie jest to niejasne. Czy to faktycznie jej pokój? A może została gdzieś przeniesiona? Podróże w czasie? W przestrzeni?

         Oj! Chyba nigdy nie postawiłam w tekście tak wiele znaków zapytania. Ale sięgając po tę książkę sami przekonacie się dlaczego.

         Spoglądając ogólnie na to, co prezentuje nam Murakami, to powiastka o samotności. Tak często dostrzegamy ten problem szczególnie w miejscach zupełnie sprzecznych z logiką – w wielkich miastach. Gdzie anonimowość określa jednostki, a jedynym sposobem na szczęście okazuje się być ucieczka: w sen, w wykreowany po swojemu świat. Książka w doskonały sposób ukazuje ten mechanizm. Życie cudzym życiem jest reakcją na własny smutek.

         Niesamowity , jak cała historia, jest tutaj język. To on właśnie maluje te niespotykane obrazy w głowach czytelników. Porywa i nie odpuszcza. Autor pisze w 3 osobie liczby pojedynczej czasu teraźniejszego. Jest to doskonały zabieg tworzący odbiorcę kolejnym bohaterem – obserwatorem, szczególnie w sytuacji, gdy jednym z motywów powieści jest obserwacja stanu zastanego w sypialni Eri. Dlatego ta książka staje się bardzo indywidualna, intymna, a osoba czytająca może też momentami okazać się zawstydzona tak głębokim wtargnięciem w życie bohaterów.

             Mamy wrażenie, że każda osoba czytająca tę książkę ma wpływ na przebieg historii oraz jest bardzo ważną częścią tej gry. Bo ta książka, to swego rodzaju gra. Pewien scenarzysta, czy reżyser ustawia aktorów i podrzuca im zaskakujące sytuacje, z którymi muszą się zmierzyć. Potem to analizuje, ale nie podaje rozwiązania.

         A każdy z bohaterów jest wyjątkowy. Mamy tu mnogość charakterów i mnogość historii, a każda z nich jest niecodzienna. Nie jesteśmy w stanie z żadnym z nich się zaprzyjaźnić, czy choćby polubić. Cała książka bowiem, to relacja z zaledwie siedmiu godzin nocnych. Nie poznajemy do końca ich osobowości, ale spotkanie z nimi jest bardzo ciekawe i wciągające.

        Książka  na jeden wieczór, natomiast z bardzo bogatą zawartością o współczesnym świecie. Bo do czego zdolny jest człowiek, aby nie być samotnym. Może po prostu przespać życie? W tej książce jest to bardzo przewrotne stwierdzenie.

Ocena:
Fabuła 4/6
Prowadzenie historii 4/6
Postacie 4/6
Język 5/6
Wydanie 4/6

Suma 21/30

4 komentarze:

  1. Zachęca do zagłębienia się w tej lekturze..:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się:) Jeśli oczekujesz zdezorientowanych wrażeń - polecam!

      Usuń
  2. Znam tylko jedną książkę Murakamiego, ale wiem, że to ne koniec mojej przygody z nim. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jest autorem o wielu twarzach i piórach. Ale Na pewno jego książki mają niesamowity klimat!

      Usuń