2 sierpnia 2015

Magisterium. Próba Żelaza - Holly Black, Cassandra Clare





W pewnym momencie życia – a czasami zdarza się to wcześniej niż przypuszczamy – przychodzi nam się zmierzyć z przeznaczeniem.  Na ogół splata się to z poważnymi zmianami, które pojawiają się nieoczekiwanie. Czy jesteśmy gotowi poddać się próbie i zawalczyć o samego siebie? Czy dar, który wręcza nam los należy zawsze przyjąć? Czy los jest zawsze naszym losem?


                Callum Hunt jest chłopakiem, który ma swoje życie. Nie jest może ono zbyt fascynujące, ale w pewien sposób stabilne i Call wie, czego może się po nim spodziewać.  Wychowuje go ojciec, z którym jest naprawdę zżyty.  Jednak w tej pozornej normalności istnieje pewien haczyk. Otóż Call jest czarodziejem i właśnie czeka go pewien test, który zdecyduje, czy kolejne lata spędzi w w miejscu, które zna od zawsze, czy też trafi do szkoły czarodziejów. Jedna rzecz go zastanawia. Otóż jego ojciec jest bardzo temu przeciwny. „Nie wiesz kim jesteś” – usłyszy kiedyś z jego ust. 

                Call jak można się spodziewać przechodzi Próbę Żelaza pomyślnie i wchodzi w świat, o którym słyszał wiele brutalnych faktów. Bo podobno czarodzieje wcale nie są tacy dobrzy, nie noszą kolorowych tiar, a pobyt w Magisterium nie oznacza wiecznej zabawy, o czym główny bohater przekonuje się bardzo szybko. 

             Holly Black i Cassandra Clare stworzyły świat magiczny i brutalny. Dominuje w nim strach, ciemność i mrok. Mimo jednak swej potęgi i opisanych w książce miejsc, które są niezwykłe, tajemnicze i mieści się w nich ogromna ilość niesamowitych zjawisk i rzeczy, to podczas czytania nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że przestrzeń jest zbyt mała i ciasna. W opisach i prowadzeniu wątków zabrakło pewnej lekkości, swobody i kreowania, dzięki czemu czytelnik mógłby sobie wyobrazić ten ogrom  terenu. Trudno jest odetchnąć. 

            W Magisterium można odnaleźć szereg bardzo ciekawych postaci. Można ich podzielić na dwie grupy: nauczycieli i uczniów.  Ci pierwsi sa mało dostępni, zdystansowani przez całą historię. Co prawda odgrywają ważną rolę w całej powieści, jednak nie wysuwają się raczej na pierwszy plan.
Uczniowie natomiast w większości są lekko dotknięci. Autorki ograniczają się do podkreślania roli zaledwie kilku osób i to wokół nich budowana jest cała fabuła.

         Główny bohater jest dość silną osobowością. Jest bardzo związany z ojcem, mimo to stara się podążać swoją drogą nawet tą, której ojciec nie akceptuje.
I tu kończą się plusy powieści. Bo jak pewnie tajemnicą nie jest – cała fabuła może kojarzyć się z pewnym bestsellerem, to pozostałe postacie  są wręcz odbiciem lustrzanym – może ciut krzywym, ale jednak – postaci z cyklu książek o Harrym Potterze. 

            Mamy trzech przyjaciół: dwóch chłopców – w tym główny bohater, który jest kimś wyjątkowym, z tajemnicą – oraz dziewczyna. Ambitna, rezolutna i trochę zarozumiała panienka. Jakieś skojarzenia? W trójkę pakują się w różne dziwne sytuacje, które właściwie są niedozwolone, ale w efekcie okazują się dobrym działaniem, dzięki któremu kogoś ratują, rozwiązują pozytywnie sprawę itd.
Kolejne skojarzenie?
           
            Sam język również nie powala. Nie chciałabym opierać się na porównaniu do pani. J.K. Rowling, ale jednak jej język literacki pomógł wykreować tę magiczność i specyfikę powieści o Harrym Potterze. Niestety nie można tego powiedzieć o H. Black oraz C. Clare. Język bardziej opisujący sytuację niż kreujący i tworzący nowy świat. Prosty, ale mało literacki.


            Z przykrością stwierdzam, że sięgając po pierwszy tom Magisterium miałam naprawdę spore oczekiwania, które się nie spełniły. Nic nowego, nic odkrywczego.   Powtarzalność,
z delikatnym, wręcz subtelnym dotknięciem różnic.  Jeśli ktoś faktycznie ma dużo czasu na czytanie, to może sięgnąć po tą książkę. W innym razie – cóż, odradzam.

Ocena
Fabuła – 3/6
Prowadzenie historii -   4/6
Postacie – 3/6
Język – 4/6
Wydanie –  4/6
Wydawnictwo Albatros 2015, str. 352

Suma:  18/30

3 komentarze:

  1. Ciekawa recenzja :) Zapraszam do siebie: http://papierowenatchnienia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ocena jakaś taka słaba, ale i tak przeczytam, jeśli wpadnie mi w ręce. Holly Black to dla mnie gwarant dobrej, fantastycznej zabawy.

    OdpowiedzUsuń