27 sierpnia 2015

Angelfall - Susan Ee





Ze złotymi włosami, z koroną loczków i pięknymi wielkimi oczami. Małe z pulchnymi nóżkami lub piękne, wytworne z nutą subtelności, melancholii i tajemniczości. Dostępne, ale obce. Aniołeczku, mój aniele – tak mówimy często z miłością. Czy nie popełniamy błędu?


             Penryn jest nastoletnią dziewczyną dorastającą w nieszczególnych warunkach. Świat „Przed” już dawno przeminął. Świat, w którym ludzie mogli żyć własnym, spełnionym życiem. Teraz nastał Świat „Po”. Mroczny, rodzący złość, nienawiść, strach i mord. Nikt by się nie spodziewał, że spowodowały to istoty, do których ludzie mieli zwykle zaufanie. Anioły. 

          Oprócz trudnej ogólnej sytuacji, główna bohaterka zmaga się również z trudnościami, które gotuje jej rodzina: psychicznie chora matka oraz niepełnosprawna siostra.  Opowieść zaczyna się w momencie, gdy cała rodzina musi uciekać ze swojego domu. Ulice są bardzo niebezpieczne. Nie tylko za sprawą głównych wrogów – Aniołów, którzy są bezlitośni i niosą śmierć, ale również za sprawą gangów, które wykształciły się w świecie „Po” i specjalizują się w napadach, kradzieżach i niszczeniu wszystkiego, co stanie im na drodze. 

            Podczas ucieczki nasze bohaterki są świadkami wykonania wyroku na jednym z Aniołów i za sprawą kolejnych zdarzeń matka Penryn ucieka, natomiast młodsza siostra zostaje uprowadzona przez Anioły do ich gniazda. I tu rozpoczyna się właściwa historia – czyli walka o odzyskanie siostry i matki. Dziwnym zbiegiem okoliczności, Penryn zdobędzie sprzymierzeńca i pomocnika. Kto nim będzie?

            Historia jest dość wyjątkowa, bo nie spotkałam się jeszcze w żadnej książce z czarnymi charakterami w postaci aniołów. Zwykle byli oni tajemniczy, honorowi, trochę na dystans, ale jednak dobrzy. Tu natomiast są wyjątkowo bezlitośni i bezkompromisowi. 

           No i zakończę słodzić. Niestety zostałam zmuszona wysypać trochę soli na otwarte rany.
Książka ma 300 stron, więc to faktycznie niewiele patrząc z perspektywy objętości. Ale to nie jest argument na to, że w tej książce tak naprawdę się niewiele dzieje. Sam początek i końcówka są całkiem niezłe. Przyznaję, że przebiegałam kartki i pędziłam do przodu. Natomiast środek niesamowicie mi się dłużył. Ja rozumiem, że jest to książka dla młodzieży i warto wrzucić w nią jakiś wątek miłosny. Tutaj – przyznaję – dodający nieco smaczku, ale jest on trochę nieudolnie i męcząco ewoluujący. Płytkie zagrania i dialogi.

            Kolejną rzeczą, która obniża wartość tej powieści jest, ta całkowicie już nudna, schematyczność głównej bohaterki. 

Jestem młoda ale mimo to muszę uratować najpierw siostrę, a później świat. Dlatego błąkam się po różnych dziwnych miejscach, walczę na śmierć i życie, bo nieważna dla siebie samej jestem ja, tylko inni. 

Cóż – trochę to już się przejadło.

           "Angelfall", to książka o walce, o tym, że nie warto wierzyć w pozory i nie patrzeć  w tył. To książka o miłości w szerokim tego słowa znaczeniu, ale też jest to spisana historia, jakich wiele. Czytałam ją dość długo i nie potrafiłam wczuć się w jej treść. Jednak kto lubi dystopie z elementami paranormal, to na pewno tu odnajdzie coś dla siebie.

Ocena
Fabuła   3/6
Prowadzenie historii    4/6
Postacie  3/6
Język   4/6
Wydanie   4/6
Wydawnictwo Filia, Poznań 2013, str 308

Suma 18/30

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz