Po zachwytach zdarzają się zawody. Niestety życie
czytelnicze nie zawsze jest usłane różami.
Rok 2016 przyniósł wiele bardzo zróżnicowanych wrażeń. Były
książki, które pokochałam, ale też takie, o których wolałabym zapomnieć. Szkoda…
Oczywiście to bardzo subiektywne zdanie, ale gdy macie
podobny gust czytelniczy do mnie, może pozwoli to to Wam uniknąć rozczarowań.
Właściwie miało się znaleźć tu więcej książek…. Niestety.
Ale moja łagodna natura postanowiła zaostrzyć selekcję i na tym niechlubnym
podium pojawiły się cztery książki.
Panika – Lauren Oliver
Liniowa i mało wciągająca historia o dzieciakach, którym
wydaje się, że robią coś ważnego i niebezpiecznego, a tym samym nie wykazują
żadnych emocji. Tak samo czuje się czytelnik.
Ciekawa koncepcja, która przerosła treść. Historia zapisana
w listach do tych, którzy odeszli z tego świata i próba zrozumienia swoich
uczuć ich autora. Bardzo ślimacze tempo, które niestety wpłynęło na ślimacze myślenie bez emocji.
Polski erotyk z zagubioną dziewczynką, która przecież wcale
nie jest taka zła. Infantylne i wkurzające.
Ciekawy pomysł opowiedzenia historii od końca. Ciekawy
pomysł zapisu w formie maili, listów i notek z portali społecznościowych. Ale
ciekawa forma to nie wszystko. Brak:
fabuły, emocji, tajemnicy, zaciekawienia.
Tak się prezentuje moje TOP BĘC książek, które przeczytałam w 2016. Jak dobrze, że to cztery pozycje, a nie więcej. Jednak o cztery za dużo. Oby 2017 rok był dla mnie i dla Was bardziej łaskawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz