7 września 2016

Prawda o dziewczynie - T.R. Richmond




Intryga, tajemnica, śmierć, zagadka, niedopowiedzenie, zdrady. Maile, portale społecznościowe, listy. Wydaje się ciekawie? No właśnie – niestety tylko wydaje się.

      Miała to być książka na miarę ostatnich bestsellerów. Ale nie wyszło. Dlaczego? Niby historia ciekawa, forma również, jednak czegoś tu zabrakło. 

      W dziwnych okolicznościach ginie dziewczyna. Ponoć rzuca się z mostu. I ten temat okazuje się gorący na każdym portalu społecznościowym. Informacje, domysły, historie spiskowe, hipotezy. Historie komentują ci, którzy bardzo dobrze ją znali, jak również ci, którzy kompletnie nie byli z nią związani. 

Książka jest powolnym odkrywaniem tego, kim była główna bohaterka. Czy Alice Salomon sama odebrała sobie życie? Kim była? Czy faktycznie chodzącym ideałem, a może wręcz przeciwnie. Co takiego wydarzyło się w życiu tej dziewczyny, że jej historia życia okazała się tak krótka? Co z tym wszystkim miał wspólnego pewien profesor oraz jej kolejne miłości?

      Gdyby tak zagłębić się w te wszystkie tajemnice i pytania, to można by stwierdzić, że to jest naprawdę fascynująca lektura. Niestety.
Osobiście nazwałabym to przerostem formy nad treścią, bo ani to się nie kleiło, ani przyjemnie nie czytało i do tego sama ta wielka tajemnica wcale nie była interesująca.
Może problem leży w tym, że książka pisana jest w taki poszatkowany sposób w formie listów, komentarzy na portalach, mailach. Może to, że ciągle autor skacze w czasie. Z tym, że takie zabiegi były już nie raz wykorzystywane w literaturze i naprawdę to się sprawdzało. 

Owszem – dziewczyna nie miała pięknego, łatwego życia, owszem – odkrywamy wciąż to nowe fakty, które mogłyby zmienić bieg wydarzeń i sugerować, że może dziewczyna nie odebrała sobie życia sama. Ale szczerze? Jakoś w ogólne mnie to nie interesowało.

       Postacie są mdłe, nudne i zupełnie bez wyrazu. Zarówno główna bohaterka jak i druga najczęściej pojawiająca się postać – profesor, to niesamowicie irytujące postaci, podejmujące nieprzemyślane decyzje i na siłę stwarzające dramatyzm sytuacji. 

Nie wyczuwałam tu żadnych emocji, żadnego zaciekawienia.

Książkę przeczytałam, ponieważ nie lubię zostawiać niedokończonych. Jednak nie polecam i nie dajcie się zwieść reklamie.

Wydawnictwo Otwarte 2016, str. 400
Ocena 4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz