Buntownik i grzeczna dziewczynka. Temat oklepany i już powoli
coraz bardziej irytujący. Wszyscy wiedzą, jak takie historie się kończą. Całe szczęście istnieje jeszcze „Cudowne tu i
teraz”.
Bardzo długo zbierałam się do przeczytania tej książki.
Właściwie nie wiem dlaczego. Kilka razy brałam ją do ręki i odkładałam. Myślę,
że przyczyną było to, że mamy tu znów do czynienia ze schematem niegrzeczny
chłopiec i miła dziewczyna. Spodziewałam się historii, która zmierza tylko do
jednego i właściwie nie trzeba za bardzo wysilać się aby odgadnąć
zakończenie. W tej książce, całe szczęście, autor potraktował swoich czytelników jako inteligentnych ludzi i
zaserwował nam historię ciekawą z niebanalnym zakończeniem, które naprawdę
zmusza do przemyśleń.
Tu i teraz. To hasło bardzo popularne. Można je spotkać
wszędzie tam, gdzie mówi się o motywacji, rozwoju i sukcesie. Gorzej, gdy za
takie stwierdzenia zabiera się człowiek bardzo jeszcze młody, który jedyne co
chce osiągnąć w życiu to szczęście – niestety niewłaściwie postrzegane. Nie
myśleć o jutrze, żyć chwilą i nie przejmować się niczym. Imprezy, alkohol,
zabawa. Tylko to się liczy.
I po jednej z takich oszałamiających nocy Sutter spotyka
Aimee – dziewczynę, która ma zdecydowanie inne priorytety, ambicje i bardziej
stabilne patrzenie na świat. Tym bardziej, ze do tego zmusiła ją sytuacja
rodzinna. Od momentu spotkania ta dwójka coraz częściej spędza ze sobą czas.
Jednak na początku oboje twierdzą, że to nic poważnego. Tylko, czy taka
przyjaźń ma sens? Może jednak między nimi jest coś innego?
Oboje mają pogmatwane życie, z tym, że jedno z nich chce nad
nim pracować, a drugie o tym życiu po prostu zapomnieć. Z biegiem historii los
postawi na ich drodze wiele sytuacji, z którymi będą musieli sobie poradzić i
wystawi ich na ogromną próbę. Można zmienić myślenie? Zmienić siebie? Tylko, czy
będzie to dobry wybór? Dla kogo?
Czym jest miłość? Poświęceniem? A może poświęcenie jest
wymówką?
Książka bardzo mi się spodobała. Jest to jedna z tych
pozycji, która z początku wydaje się podobna do innych, a jednak zakończenie tak
bardzo porusza, że człowiek ponownie analizuje ją od początku. Mówię tu o zaskoczeniu,
ale również o pewnej smutnej prawdzie, że życie często jest zupełnie inne niż
przedstawiane w książce.
Książka jest bardzo dobrze napisana. Nie ma tu
niepotrzebnych fragmentów. Bardzo dobrze skonstruowani bohaterowie, których można
poznać i polubić. Są tak wykreowani, tak wieloznaczni i tak prawdziwi, że można
uwierzyć autorowi i jesteśmy dalecy od tego, aby zarzucać mu infantylność i
sztuczność.
Nie mogę nie wspomnieć o ekranizacji, która pojawiła się już
jakiś czas temu. Mimo, że film jest ciekawy, to jednak niesamowicie spłycił tę
historię. W szczególności jeśli chodzi o zarys postaci i przede wszystkim
zmiana zakończenia – która zrobiła z tego filmu „zwyczajny” film dla młodzieży,
bez podstawowego przesłania, który niesie ze sobą książka.
Bo czy nawet najbardziej bliscy nam ludzie są w stanie
zmienić nasze myślenie? Czy łatwo jest nam wyjść ze swojej strefy komfortu? Co musi
się stać, aby chcieć – po prostu naprawdę chcieć?
Polecam.
Wydawnictwo Bukowy Las – Myślnik 2015, str. 366
Ocena:
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz