Kolaże są ostatnio dosyć modne. Elementy, które pochodzą z
różnych źródeł wspólnie mogą tworzyć naprawdę ciekawą całość. A co z
literaturą? Czy tutaj ta technika również się sprawdza?
Istnieje świat, w którym ludzie podzieleni są na tych
lepszych i na tych gorszych. Ci pierwsi posiadają srebrną krew, natomiast
drudzy czerwoną. Jedni opływają w luksusach podczas, gdy drudzy muszą ciężko
pracować. Jedni mają moc w postaci nadprzyrodzonych zdolności – drudzy mają moc
w czerwonych sercach. Jednym podoba się
ten porządek – drugim zdecydowanie nie.
Powstańmy czerwoni niczym świt!
W pewnym momencie zadzieje się coś, co zburzy ten idealny
obrazek. Jego ramki zaczną się chwiać i wyłamywać. Sprawczynią okaże się jedna
z Czerwonych – Mer. Podczas swojego pierwszego dnia pracy na dworze królewskim
(którą otrzymała w zupełnie niespodziewany sposób) ujawnia się coś, czego nigdy
by się nie spodziewała. Dziewczyna jest tym wszystkim zszokowana – nie mówiąc
już o pozostałych – w szczególności o rodzinie królewskiej. Okazuje się, że Mer posiada zdolności, które
mogą mieć tylko srebrni. Kim naprawdę jest Mer? Jak sobie poradzi w świecie,
który nienawidzi? Czy stanie się prawdziwą srebrną? Czy zostanie królową?
Spotkałam się z wieloma negatywnymi opiniami na temat tej
książki. Faktycznie bardzo wyraźne są tu inspiracje innymi historiami, które
pojawiają się w literaturze młodzieżowej. Uważam jednak, że gdyby powstrzymać
się w wyszukiwaniu podobieństw, można by uznać tę książkę na przyjemną i
wciągającą.
Spotykamy tu nową rzeczywistość, z która boryka się świat.
Jest podział ludności na klasy – ten lepszy sort i gorszy. Jest bezwzględna
władza i rebelianci, którzy chcą ją obalić. Jest również młoda dziewczyna, na
której spoczywa ogromna odpowiedzialność. Są treningi, w których ma nauczyć się
walki i przejście biednej dziewczyny w świat koronek i woali.
Ale co z tego, że to wszędzie już było. To naprawdę czyta
się przyjemnie.
Akcja wciąż pędzi do przodu, pojawiają się dość ciekawe
postaci i styl jest tak skonstruowany, że czyta się tę opowieść w mgnieniu oka.
Ciekawe charaktery – w szczególności te czarne. Przestrzeń – którą sobie bardzo
cenię – dość szeroka. Gdy czyta się na tak zwane „odmóżdżenie” – to czego
chcieć więcej?
Jest jeszcze jedna rzecz, o której chciałabym wspomnieć.
Podoba mi się dobór kolorów krwi klas ludności. Ci, którzy posiadają czerwoną
są burzliwi, emocjonalni –żywi. Srebrna krew, przypominająca żelazo – stwarza
zimnego jak on jej posiadacza. Srebrni są zimni, bez emocji – jak
zaprogramowane roboty, które dążą do tego, by bezwzględnie wywiązać się z
zaplanowanego zadania.
Czy jest to arcydzieło? Absolutnie nie.
Czy przeczytam kolejne tomy? Pewnie nie.
Czy żałuję spędzonego czasu podczas jej czytania? Nie.
Czy polecam? Gdy już nie macie nic innego ciekawego na
półkach.
Opinia wydaje się naprawdę pozytywna. Jednak faktycznie nie
mogę tej książki ocenić wysoko. Trzeba pamiętać o wszelkich inspiracjach i
braku własnej inicjatywy autorki.
Wydawnictwo Otwarte, Moondrive 2015, str. 488
Ocena
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz