Przyjaźń, odpowiedzialność,
zrozumienie, walka o samego siebie… Czym jest? Jak dokonać dobrego wyboru
zgodnie z własnym sumieniem?
Historia, o której chciałabym dzisiaj
opowiedzieć dzieje się podczas wielkiego kryzysu w latach 30. Dwóch przyjaciół
George i Lenny przebywają daleką drogę w poszukiwaniu pracy przy gospodarstwie.
Zwykle jest tak, że komu uda się gdzieś zaciągnąć, pracuje, zarabia pieniądze,
wydaje na zabawę i tak w kółko. Ale nie nasi główni bohaterowie. Oni mają plan.
Oni nie chcą żyć jedynie dniem dzisiejszym. Chcą zarobić pieniądze, aby móc
kupić własną ziemię, gdzie mogliby spokojnie żyć. Czy jednak są na tyle silni,
że może im się udać?
- No więc - podjął opowieść George - będziemy mieli duży zagon warzyw,
zagrodę dla królików i kurcząt. A kiedy zimą będzie padało, powiemy sobie po
prostu: "A, diabli z robotą", napalimy porządnie w piecu i będziemy
słuchać, jak deszcz bębni o dach. Ech, głupoty!
Są przyjaciółmi, ale różnią się
właściwie wszystkim. George jest mądrzejszy za to żaden z niego osiłek.
Natomiast Lennie to ogromnej postury i siły upośledzony umysłowo człowiek,
jednak o niezwykle ciepłym usposobieniu. Ten duet jest naprawdę dziwaczny. Ale
łączy ich specyficzna więź, którą tylko oni są w stanie zrozumieć. Do czego ich
ona doprowadzi? Co będą w stanie zrobić z braterskiej miłości? Co się wydarzy
takiego, że podczas zakończenia książki moje serce było tak ściśnięte, że nie byłam
w stanie złapać tchu?
„Myszy i ludzie” to jedna z tych
książek, które są w stanie poruszyć chyba najtwardszego czytelnika. Na zaledwie
stu dwudziestu stronach jest zawartych niezmiernie wiele emocji. Nie wynikają one
z pompatycznego, wymuszonego stylu, ze złotych myśli na siłę wciśniętych w
tekst, ale ze szczerości i pewnego rodzaju prostoty bohaterów i sytuacji, która
niesie ze sobą wstrząsające skutki.
My mamy przyszłość. Mamy do kogo otworzyć
gębę, mamy kogoś, kto się choć trochę nami przejmuje (...). Ja mam ciebie, a ty
masz mnie.
Ta
książka, to niesamowicie mądra i ważna lekcja, którą odrobić powinien każdy.
Przedstawia istotne tematy w tak zwyczajny sposób, że nie spostrzegasz się, jak
nagle oczy otwierają się coraz szerzej i zaczynają płynąć łzy. Tylko
zastanawiam się czy nad losami bohaterów, czy raczej z powodu zrozumienia praw
jakimi rządzi się świat.
Kim jest człowiek?
Jakie ma prawa? Co go zobowiązuje, do podejmowania pewnych decyzji? Czym jest
moralność? Na czym polega przyjaźń?
Na te i
na wiele innych pytań można znaleźć odpowiedź właśnie w tej powieści. Jest to
jedna z tych historii, którą po prostu należy znać. Nie widzę innej możliwości.
Wydawnictwo Prószyński i S-ka 2012, str. 120
(oryginalny tytuł: Of Mice and Men, 1937)
Ocena 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz