3 października 2015

Oddam Ci Słońce - Jandy Nelson




Wyobraź sobie szafę, w której na półkach równo jedna obok drugiej leżą poukładane maski. Jedne są wesołe, inne przerażone, ale najwięcej z nich nie ma w ogóle emocji. Nie ma z tym problemu, aby zakładać jedną na drugą… w nieskończoność. A dodatkowo wszystkie pasują idealnie na twoją twarz. A jeśli przyjrzysz się bliżej, to przy każdej powiewa mała karteczka
z napisem: suplement na niechcianą twarz. Nie lek…


             Ile razy marzyliście o pokrewnej duszy, która by was rozumiała bez potrzeby wdawania się w wielkie dyskusje i wyznania. Jak bardzo każdy chce być akceptowany i kochany przez najbliższych a zarazem jak bardzo tego braku akceptacji się boi.

             Z jednej strony wypełnia człowieka pragnienie i radość, z drugiej poczucie dorastania wyobrażeniom i oczekiwaniom.  Nie jest łatwo być szczerym z samym sobą w takiej sytuacji. 

           Jude i Noah to bliźniaki. Do pewnego okresu w życiu są jakby jedną duszą. Posiadają niezwykłą umiejętność rozumienia się bez słów. Wręcz ideał rodzeństwa. Tylko, że w pewnym momencie coś się dzieje nie tak. Nagle jedno zaczyna podążać swoją drogą, która jest zamknięta i niezrozumiała dla drugiego. Następnie pojawia się coś bardziej niepokojącego. Pojawia się zazdrość o względy rodziców. Dlaczego jedno jest bardziej kochane od drugiego? I czy faktycznie tak jest? A może coś zasłoniło wyraźne widzenie u rodzeństwa? Kolejne nakładane maski. To jedyne według nich wyjście, aby uciec od rzeczywistości w świat wymyślony, upozorowany i nieprawdziwy. Panoszyć się wśród złudzeń i tajemnic.

            Oboje kochają sztukę i siebie nawzajem. Tylko któregoś dnia o tym zapomnieli, ale nadal są wrażliwi i do życia podchodzą bardzo emocjonalnie. 

             Tylko dlaczego do szkoły artystycznej dostaje się Jude? Z założenia ta mniej zdolna. Ta, która nie ma poparcia w mamie, która nie rysuje tak pięknie jak Noah, dla której świat nie ogranicza się do barw, oddechu i  piękna sztuki? I dlaczego natomiast ten niesamowicie zdolny chłopak ląduje mocno na ziemi i porzuca wszystko co kochał?

            Zarówno Noah jak i Jude to bohaterowie niezwykli. Nie można odebrać im charakteru i indywidualności. Każdy z nich charakteryzuje się mocno wykreowaną osobowąścią, która w trakcie snucia się historii ulega zmianom. Są bardzo rzeczywiści. Przeżywają prawdziwe emocje, rozterki, bez pogwałcenia realności. Autorka doskonalne stworzyła obrazy ludzi, nie tylko w postaci głównych bohaterów, ale również ich najbliższego otoczenia. 

         Jednak to co mnie urzekło, to atmosfera.
Historia przedstawiona w tej książce jest naprawdę ciekawa i wzruszająca, mówiąca o wielu bardzo ważnych rzeczach – bo nie jednowymiarowa, jednak podobne opowieści w całym moim czytelniczym życiu już się przewijały. I gdyby była stworzona przez innego pisarza, pewnie nie zwróciłaby szczególnie mojej uwagi. Bo największym bohaterem tej książki jest właśnie autorka. To dzięki temu niesamowitemu językowi, jego poetyckości a zarazem lekkości ta książka jest tak wyjątkowa. Ona nie jest napisana. Jest wręcz namalowana słowiem, tak jak w myślach malował swoje obrazy Noah.. 

             W książce znajdziemy opowieści o miłości, o tożsamości i spójności z samym sobą. O tym, że trzeba być sobą – mimo wszystko i to jedyna droga do prawdy. Bo prawda wyzwala – dosłownie… z kolejnych masek na naszych twarzach, które z każdym dniem coraz trudniej jest ściągnąć… 

Ocena
Fabuła 6/6
Prowadzenie historii 6/6
Postacie 5/6
Język 6/6
Wydanie  5/6
 Wydawnictwo Otwarte 2015, str 372

Suma 28/30

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz