Wielka wyprawa. Podróż w kosmos.
Tajna misja. Bardzo specyficzna załoga i pasażerowie. Któż z nas nie marzył kiedyś, aby sięgnąć
gwiazd. Obawiam się jednak, że owe
gwiazdy czasami mogą bardzo sparzyć… Tylko co na to przestępcy, prostytutki i staruszkowie?
Jaki jest cel naszej podróży i czy przypadkiem nie jest tak, że gramy swoją
rolę w scenariuszu stworzonym przez innych ludzi?
„Prześwietny raport kapitana Dosa”
czy może inaczej – ironia i cynizm stosowany
- jest spisem bardzo nieprzewidywalnych sytuacji dziwnej misji
kosmicznej pod dowództwem tytułowego kapitana Dosa. Nikt nie zna celu tej podróży, nikt nie zna
jej sensu. Natomiast z minuty na minutę pogarsza się atmosfera na statku. Bo
niespodziewanie zaczyna brakować wody dla wszystkich pasażerów i różu do
policzków w sektorze kobiet upadłych.
Jedynym sposobem, aby uratować
się z tej katastrofy, jest zacumowanie na stacji kosmicznej, która – jak się
okazuje – nie cieszy się dobrą opinią. Dość ważna rzecz. Otóż przewodzeniem
akcji podejmuje się więzień z sektora przestępców. Niespodziewanie również ważną
postacią okazuje się pewna kobieta. Niby to tak zwana kobieta upadła, jednak
coś nie pasuje w tej całej układance. Bo
jak to możliwe, że więźniowie swobodnie poruszają się po statku, a do tego zaczynają
grać pierwsze skrzypce w akcji operacyjnej naprawy sytuacji wewnętrznej misji.
W tej niezwykle krótkiej historii
zawartych jest niesamowicie wiele wątków. Jest element opowieści si-fi, powieści
sensacyjnej, przygodowej ale też romans, a przede wszystkim totalny absurd,
który całkowicie zniewala cały raport.
Jest to swojego rodzaju satyra na
klasowy podział społeczeństwa we współczesnym świecie. Że nie wszystko jest
takim jakim się wydaje, że stworzony i wykreowany świat jest faktycznie stworzonym
i sztucznie wykreowanym światem i nie możemy mieć pewności co jest prawdą, a co
jest fikcją (rzeczywistości). Człowiek
jest mamiony, okłamywany i wkładany w puste ramki po obrazach, które co chwilę
zmieniają swój kształt, a jemu pozostaje się do nich dostosować i przyjmować
wcześniej narzuconą formę.
Każda z postaci jest wyjątkowa.
Autor wykreował bohaterów, którzy są niezwykle barwni i niesztampowi. Reprezentują oni role i funkcje społeczne
współczesnego świata w sposób przerysowany i ograniczony bardzo grubymi liniami
konturów. Aż dziw, że tak trafnie a jednocześnie w sposób tak ukryty przekazują
oni prawdy rządzące współczesnością.
Ironia goni ironię i cynizmem
pogania. Widać to nie tylko w opisanych sytuacjach, ale również w samym
sposobie pisania, języku i stylu. Wszystkie komiczne sytuacje przedstawione są w
sposób bardzo poważny poprzez dobór słów i formę faktycznego raportu
posługującego się krótkimi zdaniami, często prostymi i urywanymi. Całość
sprawia wrażenie jeszcze większego dysonansu rzeczywistości.
Książka niesamowicie przypadła mi
do gustu. Świetna powieść z podwójnym a nawet potrójnym dnem. Polecam ją jednak
ludziom z dużym dystansem do otaczającego świata i samego siebie.
Ocena:
Fabuła 4/6
Prowadzenie historii 5/6
Postacie 5/6
Język 5/6
Wydanie (kocham tę okładkę) 5/6
Suma: 24/30
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz