7 listopada 2016

Silver. Pierwsza Księga Snow - Kerstin Gier





Uważaj na marzenia – mogą się spełnić! Jednak one są czymś, co jesteśmy w stanie kontrolować. Zupełnie co innego ze snami. Czy rzeczywiście?


     Któż nie marzy o podróżach. O miejscach, w których chciałoby się żyć. Wspaniałe, prawda? Ale co wtedy, gdy staje się to rzeczywistością? Wierzcie mi. Liv wytłumaczyłaby Wam i poparła mnóstwem argumentów, że to wcale tak nie jest kolorowo.  Z  racji pracy mamy, Liv i jej siostra bowiem wciąż są w rozjazdach i nie mają swojego miejsca. Jak więc zareagują, gdy okaże się, że mama znalazła mężczyznę swojego życia i łączy się to z tym, że na dłużej zagrzeją miejsce w nowym domu? Co więcej. Oprócz ciepłego gniazdka zyskają  nowe rodzeństwo. Wspaniale! W szczególności, że nowa siostra głośno wyraża swoje niezadowolenie z tej sytuacji, a brat zachowuje się niezwykle tajemniczo. Zdecydowanie – ma jakiś sekret. A to już woda na młyn dla młodszej siostry Liv, która uwielbia bawić się w detektywa. 

     Londyn nie przywitał sióstr przyjaźnie również w szkole. Wszystko było dziwne. I relacje z innymi uczniami, słowa, gesty, blogerka szkolna, która w sposób anonimowy opisywała szkolne życie obnażając wszelkie sekrety. A już najdziwniejsza była grupa największych przystojniaków. Później okaże się, że nic nie jest oczywiste. Że świat realny i świat senny może mieć ze sobą wiele wspólnego, a w meandrach umysłu mogą kryć się przeraźliwe rzeczy. Jak można się domyśleć, nasza główna bohaterka wejdzie w ten niesamowity świat z takim impetem (a raczej w niego spadnie), że nie będzie już odwrotu od wielkiej przygody. 

Książkę tą nazwałabym urzekającą. Już się z tego tłumaczę.

       Jest to bowiem literatura skierowana dla młodszego odbiorcy i wiele rzeczy w niej zawartych stoi na granicy infantylności a wręcz naiwności. Ale ma to swój urok. Magiczny urok. Mamy tu do czynienia z przemieszczaniem się w przestrzeni jawy i snu, mamy strachy, potwory i zagadki. Jest i tajemnica, która zdecydowanie może intrygować. Jednak jest to wszystko na poziomie wrażliwości trzynasto lub czternastolatka.  

Przesłanie? Głębszy sens. Owszem. Można się tu czegoś doszukać, ale postawiłabym jednak tezę, że jest to rozrywka w czystej postaci, która ma wciągnąć, zainteresować i pozwolić się przenieść w magiczny świat Liv i pozostałych bohaterów powieści. 

      No właśnie. A propos bohaterów. Naprawdę ich polubiłam. Nie znajdziecie tu rozpisanych psychologicznie charakterów, zgłębionej analizy, choć przypuszczam, że w kolejnej części możemy się spodziewać pewnego zagłębienia w duszę kilku bohaterów.  
        Mimo to, każda z postaci da się lubić i są dość zróżnicowane. Bo są i postrzeleńcy, artyści, ale też mroczne i skrywające ciemne zakamarki umysłu. 

         Nie znajdziecie tu zbędnych opisów, przewlekłym monologów lub filozoficznych rozmyślań. Akcja brnie do przodu nie pozostawiając czytelnikowi czasu na zastanowienie.

Książka naprawdę ciekawa i wciągająca. Ale z gatunku tych uroczych niż , jak można by spodziewać się po opisie, przerażających.

Wydawnictwo Media Rodzina 2016, str. 416
Ocena 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz