Tajemnice. Dziwadła. Strachy. Choć tak często nierealne stają
się coraz bardziej bliskie i prawdziwe. Czy jeszcze szokują? Zdarza się, że to
co osobliwe okazuje się przyjemniejsze od tego, co nazwalibyśmy „normalnym”.
Starsi ludzie zwykle trochę odbiegają od współczesności.
Zdarza im się opowiadać o rzeczach, które uważa się często za starcze bajeczki.
Bo kogo w normalnym świecie gonią potwory? A gdy staruszek na domiar złego
jeszcze zbiera broń, by walczyć z upiorami, to już w ogóle nie ma o czym
dyskutować.
Jednak Jacob uważał historie dziadka za interesujące i nie
wykluczał całkowicie ich prawdziwości. Szczególnie, gdy któregoś dnia znalazł
dziadka martwego a wśród drzew mignęła mu dziwna postać. Może dziadek miał
rację? Tę teorię jakoby potwierdzały niesamowite zdjęcia, które niegdyś oglądał
razem z nim. Na fotografiach przedstawione były dzieci. Ale nie były to
zwyczajne dzieci lecz osobliwe. Latające, niewidzialne… straszne. Podobno
kiedyś dziadek się z nimi wychowywał. W sierocińcu na pewnej tajemniczej
wyspie…
I tak zaczyna się fascynująca historia, która poprowadzi
czytelnika przez niesamowite doznania pełne magii i fantazji. Bo Jacob
postanowił odnaleźć miejsce, gdzie za młodu mieszkał dziadek i rozwikłać
tajemnice osobliwości. Czy mu się to uda? Czy opowieści dziadka, to jedynie
starcza gawęda? A może jednak jest coś na rzeczy? I w końcu, jak to wszystko
wpłynie na życie naszego bohatera?
Osobliwy Dom Pani Peregrine to książka niesamowicie ciepła i
naprawdę wzruszająca. Poruszająca pod przykrywką przygodówki wiele, naprawdę
ciekawych tematów. Mamy tu pojęcie odmienności, przyjaźni, poświęcenia. A
wszystko okraszone niezwykle przyjemna i delikatną magią.
Reklamowana jest jako opowieść o upiorach, strachach, jako
thriller młodzieżowy. Daleko byłabym od takiego stwierdzenia. Owszem. Są
momenty, gdy można wstrzymać oddech, jednak takie kategoryzowanie to duże
nagięcie.
Niesamowicie została tu oddana atmosfera miejsc
przedstawionych w książce. Tajemnicza wyspa, ponura, szara, złowroga. Bardzo
łatwo mogłam sobie to wyobrazić. Co innego dom pani Peregrine, gdzie czuło się
ten delikatny wiatr fantazji malujący krajobrazy jaskrawszymi kolorami.
Sami bohaterowie są dość dobrze skonstruowani. Mimo tak
wielu osobliwości, autor poradził sobie z odpowiednim umiejscowieniem ich
dziwactw w toku opowieści. Nie znalazłam błędów lub omyłek. Wszystko wydaje się
spójne i naprawdę przyjemne w czytaniu.
Uważam, że jest to książka dla nastoletniego czytelnika, ale
i ten starszy znajdzie tu coś dla siebie.
Wydawnictwo Media Rodzina 2012, str. 400
Ocena 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz