Podział społeczności. Główna bohaterka, która bierze na
siebie odpowiedzialność za losy innych. Grupa rebeliantów chcąca zwrócić
porządek. Znacie to? A i owszem. Jednak w tym przypadku jest troszkę inaczej…
Pełna magii i tajemnicy opowieść rozpoczyna się, gdy ci,
którzy mają pilnować porządku mordują właściwie niewinnych ludzi, a świadek
musi uciekać, aby ocalić życie swoje i brata.
Laia wychowywana była przez dziadków. Dotąd żyła w
nieświadomości kim i jaka naprawdę jest. To wszystko okazać ma się w
najbliższej przyszłości, gry podejmie się zadania, które będzie wymagało od
niej ogromnego poświęcenia i odwagi.
Imperium jest bezwzględne i brutalne. Żyją w nim Scholarzy,
czyli klasa niższa, zepchnięta na margines, prześladowana i wykorzystywana. Nie
mają praw, a wszelkie działania świadczące o chęci ulepszenia swojego życia –
tłumione w zarodku i z bezwzględnością. Brat Lai zdradził imperium i teraz
czeka go śmierć. Dziewczyna dołącza do buntowników i aby go ocalić trafia w
samo źródło zła – Akademii, w której szkoleni są najbardziej brutalni żołnierze
Imperium – Maski.
Elias. Maska. Nadzieja Imperium. Ten, który ma zabijać,
gnębić i poniżać. Ale jego maska nie chce stać się jednością z twarzą. Nie
przyrosła. Nie pasuje. Tak samo, jak Elias nie zgadza się na to, co dzieje się w
Imperium. Postanawia zostawić to wszystko i żyć inaczej. Czy mu się to uda?
Akademia do źródło wszystkiego, co może zniszczyć choćby
najmniejsze przejawy człowieczeństwa. Okrucieństwo, śmiertelne kary i
bezdyskusyjne podporządkowanie się egzekutorowi – to jedyne i słuszne
posunięcie. Wykorzenienie wszystkiego co ludzkie. A co, gdy ktoś odkrywa w
sobie ludzką twarz?
Laia staje się osobistą służącą egzekutora – najbardziej surowej
i odczłowieczonej kobiety w Imperium. Tam przypadkiem spotyka Eliasa. Odtąd
życie każdego z nich przybierze zupełnie inny obrót i wiele rzeczy okaże się możliwych.
Książka osadzona jest w świecie brutalnym ale pełnym barw i
ogromnej przestrzeni. Ujęła mnie atmosfera powieści historyczno – przygodowej.
Zamki, lochy, tajemne przejścia, ukryte tunele, walki na miecze, przepowiednia,
magiczne istoty, intrygi i… można by tak wymieniać bardzo długo. Książkę czyta
się bardzo szybko, bo akcja nie pozwala jej odłożyć.
Dodatkowo ciekawym zabiegiem jest podwójna narracja. Rozdziały
przedstawione są na zmianę z perspektywy Lai i Eliasa. Interesującym
doświadczeniem było poznać świat oczami tych bohaterów, tak różnych od siebie,
odgrywających zupełnie inne role. Dzięki temu czytelnik otrzymał pełny obraz
wydarzeń, który widziany przez innych bohaterów mógł mieć zupełnie inny
charakter.
Wśród popularnych dziś książek dla młodzieży – ta jak
najbardziej się wyróżnia. Co prawda można w niej znaleźć wiele podobieństw i
schematów, ale ma ona w sobie coś wyjątkowego, co przyciąga. Świetna
przygodówka z mięsistymi bohaterami pierwszo i drugoplanowymi. Choć Laia czasami wywoływała u mnie irytację,
to jednak uważam, że to, jak została ona stworzona przez autorkę miało swój cel
w napięciu akcji.
Mimo świata, można by rzec, dość męskiego, prym w tej książce
wiodą postacie żeńskie. Helena –
najbliższa przyjaciółka Eliasa, egzekutor, rebeliantki i inne kobiety, które
odgrywają tu znaczącą rolę i są gotowe na wszystko. To one rządzą tą opowieścią
i mam nadzieję, że nie zawiodą mnie w kolejnych tomach.
Polecam tę książkę jako naprawdę przyjemną rozrywkę.
Wydawnictwo Akurat, Warszawa 2015, 507 stron
Ocena
8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz