Czym jest samotność? Kto w dzisiejszym świecie może
powiedzieć w taki sposób właśnie o sobie? Czy ma na tyle odwagi? Czy potrafi
się do tego przyznać? Na ile na naszą samotność mają wpływ ludzie, którzy nas
otaczają? Paradoks? Nie do końca. Bo każdy żyje w swoim świecie, a czasami po
prostu kogoś do niego wpuszcza. Uchyla delikatnie drzwi ujawniając tylko tyle,
ile uważa za słuszne.
"(...) jeśli nie mamy wpływu na to, skąd pochodzimy, do
nas należy wybór, w którą pójdziemy stronę. Możemy jednak podejmować różne
działania i starać się czerpać z tego zadowolenie"
U progu dorosłości staje Charlie. Chłopak, który właśnie
poszedł do nowej szkoły. Ciągle miotają nim wątpliwości, strach i
niepewność. Bo kim jest człowiek w
dzisiejszym świecie, jak nie miliardowym elementem całości. Jak trudno
wrażliwemu młodemu człowiekowi zaaklimatyzować się tam, gdzie czuje się
niezauważany. I co jest w stanie zrobić
taki człowiek, aby poczuć się akceptowanym?
Okazuje się, że czasami bywa tak, że ludzie sami nas
odnajdują. Tak też się stało z Charliem, którego spotkali Partick i Sam. Od tego momentu stają się oni przewodnikami
naszego bohatera w nowym życiu. Odsłaniają przed nim tajemnice zachłyśnięcia
się teraźniejszością. Przez cały rok
wprowadzają go w nowe sytuacje, objaśniają zjawiska i roztaczają nad nim opiekę.
Tylko na czym ona polega? Czy gdyby nie te osoby, Charlie znalazłby się tam,
gdzie…
Przez całą książkę przebija samotność. Bo oto nasz bohater w
pewnym momencie zaczyna pisać listy, które śmiało można nazwać pamiętnikiem.
Najciekawsze jest jednak to, do kogo je pisze. Otóż adresatem jest Drogi
Przyjaciel, który jest kimś zupełnie obcym dla Charliego. Mimo tego, że wokół
chłopaka zbiera się coraz większe grono ludzi, to o tym, co pojawia się w jego
myślach mówi tylko i wyłącznie swojemu anonimowemu powiernikowi.
Ten ciekawy zabieg autora książki, wprowadza czytelnika jako
kolejną postać w historii. Bo w trakcie czytania coraz bardziej można wczuć się
w rolę Przyjaciela.
Razem z bohaterami książki przemierzamy meandry
młodzieńczego umysłu. Doświadczamy razem z nimi pierwsze miłości, pierwsze doznania seksualne ale też towarzyszymy w
momentach trudniejszych, jak np. narkotyki, alkohol. Książka porusza też wiele
wątków społecznych, jak choćby problem homoseksualizmu i niezależności.
W tej książce nie znajdziemy wstrząsających, zapierających
dech w piersiach scen. Akcja raczej płynie sobie swoim tempem ukazując przed
czytelnikiem kolejne etapy wchodzenia w dorosłość Charliego. Uważam jednak, że
podczas czytania odbiorca może kilka razy zastanowić się nad przyczyną tak
infantylnych i płytkich zachowań bohatera. Pod koniec książki dowiadujemy się
więc, co może wpływać na pewne jego decyzje i postępowanie. A to zdecydowanie
bardzo przykra historia…
Pozostali bohaterowie książki, to postacie drugoplanowe.
Wszyscy natomiast mają wpływ na obrót spraw i rozwój społeczno – emocjonalny Charliego.
Partick i Sam to przyrodnie rodzeństwo, które bierze świat garściami i wyciska z
niego jak najwięcej. Uczą miłości, przyjaźni, tolerancji ale też życia dniem
dzisiejszym. To oni wprowadzają Charliego w świat imprez, narkotyków i
alkoholu.
„Przyjmujemy miłość, jeżeli sądzimy, że na nią zasługujemy”
„Nie możesz zawsze uważać cudzego życia za ważniejsze od
swojego i sądzić, ze na tym polega miłość. Nie możesz tego robić. Musisz
działać”
To tylko niektóre z licznych rad, które na kartach książki
możemy odnaleźć, a je wszystkie podrzucają Charliemu przyjaciele.
Dodatkowych dobrym duchem tej lektury jest nauczyciel
literatury w szkole. To on podrzuca chłopakowi ciekawe tytuły książek i prosi
go o wypracowania na ich temat. Dostrzega w nim wrażliwca i poprzez lekturę
ukazuje mu na czym polega świat.
Książka jest dość ciekawa, choć mnie się momentami dłużyła
mimo, że jest bardzo krótka. Chyba najbardziej irytujący jest tutaj język,
szczególnie na początku. Zdaję sobie sprawę, że to celowy zabieg ukazujący
wewnętrzną przemianę narratora, jednak nie do końca mnie to przekonało i
naprawdę wymęczyło.
„Charlie” to książka do przeczytania, ale jakoś szczególnie
nie będę jej polecała. To taka literatura typu „soft” dla wczesnych nastolatków
jako ostrzeżenie lub dla tych bardziej świadomych, jako literatura obyczajowa z
małym niespodziewanym akcentem. Bo kim naprawdę jest ciotka Helen?
Ocena
Fabuła 3/6
Prowadzenie historii 3/6
Postacie 3/6
Język 3/6
Wydanie 3/6
REMI 2012, str. 218
Suma 15/30
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz